gaweł_po_40's Journal, 02 Jan 18

Paweł. Powiedz mi jak to z Toba jest. Rozumiem, ze dieta 1500 ckal to mocna głowa i dobrze przemyslane jedzenie zeby sycilo. Kto Ci j polecil (wciaz uwazam, ze to jest za duzo, za szybko "zbyt telewizyjnie". zrzucil w rok 50 kg ale potem nie wiemy czy przybral. Wiem, ze to wszystko gllowa, wsparcie bliskich, determinacja ale jak Ty to odbierasz jak radzisz sobie z progiem 1500 ckal. Mi dzis ciezko bedzie zjesc 2150 ccal ale bywa, ze 3000 to malo. wez cos powiedz :D wyniki masz zdumiewajce ale czy jestes tak na codzien zadoolony, czy to odchudzanie... to odchudzanie czy zmiana stylu zycia...? kiedy planujesz jesc 2 tys ccal?. wczoraj liczylem bilans metoda Mifflina-St Jeora wyszlo mi 2660 zeby trzymac wage.  

gawenzi zwiekszę kalorie tylko muszę dotrwać do roweru. Sam sobie metodą prób i błędów w wyliczyłem taki limit (brak poczucia głodu przy sensownym chudnieciu). Pamiętaj, że przy mojej wadze, to ja pójdę na spacer i już 1000 kalorii spalone. Trudniej będzie jak wejdę do 130. Wtedy już będę chudł wolno, albo pójdę na siłownię, którą mam pod samym domem, tylko jeszcze brak mi odwagi. Generalnie jedyny problem jaki dostrzegam, to taki że rzadziej do wc chodzę, ale staram się czytać i poradzić sobie i z tym. Oczywiście, przy takim odchudzaniu to zapomnij o słodyczach i alkoholu. Ale ja już naprawdę jestem zmęczony swoją wagą, zmarnowałem kupę lat nic z nią nie robiąc i chcę to zmienić przed 40-tką. Pewnie się potknę nie raz, ale już zaczynam rozumieć ogólne zasady zdrowszego odżywiania. 

dlatego tak spektaktularnie idzie bo to dopiero jego poczatek. za jakis czas wszystko zacznie stopniowo zwalniac (ubytek miesni). a bez cwiczen silowych nie ma mowy o jedzeniu potem 2000 bo jego zapotrzebowanie bedzie na koncu wynosilo 1500. chyba ze tak jak deklaruje zacznie targac zelazo. wowczas bedzie ladnie schodzil bez zadnych zastojow itp 

rozumiem, brak odwagi przed silownia. dzis obok mnie na biezne wszedl chlopak wyzszy ode mnie ale tez 2 razy szeroki. te ciuchy takie "amerykanskie"rekay do lokcia. wiesz pomyslalem sobie ale byk zaraz bedzie tu sapal. a on jeszvze truchtal, jak na te kilogramy to dawal rade skubany. moze Ty tez bedziesz dawal rade :). Poki co oszczedzaj stawy i siedz na rowerku i pieknie chudnij. dooookladnie 1500 ccal to tak malo, ze nie ma miejsca na slodkosci. dlatego ja ostatnio obnizylem troche calkoita przemiane materii z 2450 na 2300 a teraz na 2150 zeby ruszyc z aga dol bo cos sie zblokowalo wiec to mus byc jednak niedoszacowanie kalorii spozywanych i traconych. zobaczymy teraz :D jeszcze duzo nie zmarnowales. masz zone. gorzej jak taki 50 latek po rozwodzie zauwaza, ze nie ma zainteresowania i zaczyna walczyc z waga - mam wrazenie, ze takich widze na silowni. snuje sie bez planu, butelka wody spodne na pepku biedaki. dobrze, ze my sie zorientowalismy :D  

najważniejsze to to a zauważyłem to jakiś czas temu że już nie postrzegam jedzenia jako nagrody, w stylu schudnę 10 kg to kupuję sushi itp. Teraz mam większą satysfakcję z tego, że już nie jestem najgrubszy w pracy itd. Że jak mam ochotę pójść do i z pracy na pieszo, to spokojnie to mogę. Małe rzeczy ale w świecie grubasa to wielkie sukcesy😉 

Paweł pocieszanie sie przy wiekszek wadze o 40% od mojej, ze nie jest sie najwiekszym w pracy jest oszukiwaniem sie jak otworzenie czekolady zeby zjesc tylko ten jeden maly kawalek co sie odlamal opakowaniu :D. Za to odczucie, ze mozesz isc do pracy i lepiej Ci z samym sobą ooo to tak to agument, ktory pcha!  

vibo vibo uwierz mi, że nawet z utratą mięśni jestem większy od 90 % FS, ja mam budowę goryla 😉 

niestety obaj robicie to zle.. przez te kilka lat co tu jestem ogladam takie przypadki jak wasze. zawsze konczy sie to potem porzuconymi kontami (w polowie celu). na silownie targac zelazo! ..a nie jakies rowerki i inne pierdoly. i sie potem jeden z drugim dziwi ze zastoj 

dawaj fotę do szyjii i nie pierdziel  

dam jak schudne więcej 😉  

vibo dlatego zawsze zostawiam sobie Twoja dietę na walkę z jojo. 

tu nie chodzi o diete. niezaleznie od diety brak silki to jojo. mozna zaczac teraz i nie miec jojo. mozna zaczac potem.. i robic to dwa razy dluzej bo bedzie trzeba wejsc na mase najpierw na jakies pol roku zeby potem dalej redukowac 

vibo69 siłka lub kardio. 

aktualnie bardziej mi się podoba idea kalenistyki, bo można w domu lub w terenie. Ale jeszcze czekam, bo boję się o stawy. 

kalistenika spoko. cardio tylko nasila procesy kataboliczne miesni. im szybciej chcesz miec zastoj tym wiecej cardio rob 

vibo ? tego nie rozumiem. Tzn. im więcej rowerka przed tv tym wolniej schudnę ? Przecież ruch pali kalorie i buduje mięśnie.  

cardio nasila katabolizm mięśni ale dopiero po określonym czasie. w przypadku stacjonarnego rowerka katabolizm następuje po około 2-2.5h, w bieganiu szybciej, można temu zapobiec spożywając przekąskę z białkiem około 10 gram powinno styknąć. a jak nie jesteś na deficycie kalorii to w ogóle nie ma się czym przejmować, chyba że jesz same roślinki i nie jesz białka. Ale ogólnie na cardio ciężko budować mięśnie, dojdzie prędzej do przebudowy włókien szybko i wolnokurczliwych niż do jakiegoś dużego przyrostu. Na przyrost siłka 

tzn. im ktoś ma większą masę tym katabolizm mięśni podczas cardio będzie większy niż u osoby szczupłej. Cardio to wysiłek typu walcz i uciekaj, więc organizm spala też mięśnie bo to one głównie zżerają energię potrzebną do ucieczki oraz wymagają dotlenienia. Ale ten katabolizm mięśni następuje tylko do określonego poziomu możliwego do utrzymania siły i tempa ucieczki. Podczas cardio wydziela się więcej kortyzolu i to też może zablokować spalanie tłuszczu jak to cardio robi się zbyt długo i zbyt intensywnie 

nooo własnie czyli szybki spacer/truchcik 40 minut 5 km (8 min/km) nkomu nie zaszkodzi no chyba, ze w tym tempe ma tetno 150 aaa to gorzej.  

ankap55 wielkie dzięki za wytłumaczenie !