Kolejny miesiąc na LCHF, podzielę się z Wami obserwacjami :) tu link do poprzedniego miesiąca: http://skroc.pl/8f370
-po zjedzeniu dużej ilości B+T czasem byłem pełny, ale głodny, co poskutkowało prawie 4000kcal w ciągu dnia i okropnym samopoczuciem, sądzę, że to przez picie yerby właściwie przez cały dzień, albo i samej wody, na razie testuję czy chodzi o samo rozrzedzanie płynów w żołądku czy nakręcanie apetytu yerbą, w każdym bądź razie na drugi dzień rano już wszystko było strawione i do godziny 14 zjadłem tylko 200kcal, tak więc przy wysokim tłuszczu nawodnienie przed jedzeniem! :)
-przestałem czytać teksty typu 1-1,5g białka/kg, testowałem kilka razy przy 100 białka, tj. ~1,5g/kg byłem głodny i zjadłem aż 80g tłuszczu, nic to nie dało dopóki nie dojadłem białka cały się trząsłem z głodu, jem tyle białka ile czuje, że jest mi potrzebne, mało profesjonalnie, ale wygodnie
-przed treningiem zszedłem z 70g na 30-50, raz spróbowałem z 18g, trening był za słaby, jeszcze potrzeba czasu na przestawienie
-mam stały progress w ciążarach
-na kalorie trzeba uważać, to nie jest keto, a low carb, jest ciężej przytyć, ale jedząc jak wieprz da się to zrobić, jedzenie dopóki jestem głodny nie działa w 100%, po zjedzeniu trochę węgli nadganiałem B+T i tak czasem przed treningiem już przekraczałem 2000kcal
-po niejedzeniu kilka godzin przez godzinę, dwie można być głodnym, ale potem jakby głód ustaje i jest się w pełni sił, na HC zdychałbym z głodu coraz bardziej i bardziej
-jeden z moich faworytów :) weekend czy nie - śpię maks 8h, pójdę spać o 23 to o 7 bez budzika wstaje i uważam, żeby nie obudzić domowników, którzy w weekend mogą spać i 10-11h
-i drugi - po zjedzeniu węgli czułem się śpiący, teraz jak zjem np. lody przez pół godziny najchętniej usnąłbym gdziekolwiek jestem, B+T czasem nawet pobudza
-kawa działa jak potężna przedtreningówka, półtora łyżeczki wywala z butów, wcześniej bez 2 łyżeczek nie mogłem zacząć dnia
-zero bólu stawów i kości
-brak zatwardzeń, przy węglach + białku były problemy
-testosteron szaleje, dziewczyny Wam podziękują jak podbijecie tłuszcze :D
Ogólnie nie wróciłbym na węgle, wzrost mięśnia taki sam, a życie weszło na inny poziom, węgle mogą być pewnie lepsze w ekstremalnych warunkach, ale dla kolesia jak ja tłuszcze sprawdzają się bardzo dobrze :) węgle Wam służą i nie czujecie się senni, nie macie problemów ze zdrowiem, lubicie swoje jedzenie, to spoko, ja chciałem coś zmienić i nie żałuję :)
|
70.5 kg
Lost so far: 9 kg.
Still to go: 2.5 kg.
Diet followed: Reasonably Well.
|
|
2891 kcal
|
Fat: 231.14g | Prot: 146.26g | Carbs: 51.37g.
Breakfast: Łopatka Wieprzowa, Smalec, Ser Gouda, Jajko. Lunch: Lubella Mlekołaki, Piątnica Śmietana 18%, Rosół z Kury/Kurczaka, Amerigo Filet z Makreli w Sosie Pomidorowym, Jajko. Snacks/Other: Łaciate Masło Extra, Jajko, UNS Mass Shocker, Ser Gouda, Morliny Boczek Wędzony, Jajko, Olej Kokosowy. more...
|
|
1724 kcal
|
Exercise:
Walking (slow) - 2/mph - 5 minutes, Resting - 15 hours and 55 minutes, Sleeping - 8 hours. more...
|
steady weight
|