dorka_katowice's Journal, 04 Jun 14

Więcej białka, mnie węgli tłuszcze na około 70-80g oczywiście zdrowe tłuszcze.. i będzie spadać.. :) 

ja podpowiem jeszcze: więcej ćwiczeń i nie waż się codziennie - waga to dziwka i nie można jej ufać. 

hahaah to się uśmiałam, myśl dnia, WAGA TO DZIWKA :D 

może jeden dwa dni większego deficytu ? jakiś porządny trening :) a i powiedz mi wazysz kurczaka przed czy po pieczeniu/gotowaniu ?  

Musze się zgodzić z przed mówcą najważniejsze przestań się ważyć codziennie, bo to nic nie mówi bo mięśnie mogą być bardziej lub mniej napompowane, możesz być bardziej nawodniona lub mniej. Najczęściej co powinnaś się ważyć to raz na tydzień. Poza tym żeby stracić 1kg to trzeba mieć około 7000kcal nie doboru jak ty chcesz to zyskać w jeden dzień? Czyli jeśli chcesz szybciej schudnąć musisz uciąć kolejne kcal w diecie( co nie polecam) albo wziąć się i więcej ćwiczyć ( zamiast do sklepu co jest 5 minut drogi idź do tego co jest 20 minut od domu- to też jest cardio) 

ważę przed ;) no hasło przewodnie mi się podoba;)  

zgadzam się z AreckiArek- poczytaj sobie nt redukcji tłuszczu, oblicz sobie metabolizm spoczynkowy i całkowity, wylicz ile na redukcji powinnaś spożywać węgli, białka i tłuszczy (jest mnóstwo generatorów i kalkulatorów w necie)- wtedy wystarczy deficyt 300-400 kcal dziennie żeby waga powoli spadała i włacz w to wszystko więcej ruchu zaczynając od 3 razy w tygodniu- cardio, aeroby , może nawet ćwiczenia siłowe albo kalistenikę (zwiększając masę mięśniową podkręcasz metabolizm- przy czzym palisz tłuszczyk i rzeźbisz ładnie ciałko). Staraj się jeść jak najwięcej białka -chudy, nie smażony drób, jajka, tłuste i chude rybki, chudy nabiał -twarogi, kefiry, jogurty naturalne (żadne owocowe bo mają mega dużo cukru..), węglowodany złożone- długo sycą i powoli dostarczają energii, nie podnosząc za szybko indeksu glikemicznego (tabelki też w necie) np. kasze, ryż, pełnoziarniste pieczywo, makarony pełnoziarniste, płatki owsiane, kosma ryżowa (polecam!) itp. oraz warzywa ile tylko chcesz, najlepiej zielone, świeże, teraz mamy taka porę roku, że aż grzechem byłoby nie pokorzystać (nawet ziemniaki, byle bez dodatków :d). Co do owoców- jak najbardziej, ale też nie przesadzać- z 2-3 porcje wystarczą (jabłko, grejfrut- pomagają w odchudzaniu) i lepiej je zjeść niż "wypijać"- bardziej się nasycisz. Soki owocowe jak już jednodniowe albo wyciski bez dodatku cukru. Cukry typu słodycze niestety na bok. Na to nie ma żadnej rady, tylko silna wola (raz na tydzień jak pozwolisz sobie na mała pokusę nic się nie stanie, byleby to była JEDNA pokusa i raz w tygodniu:D )Co do tłuszczy- najlepsze znajdziesz je w tłustych rybkach, przejdź na oliwę z oliwek albo czysty olej rzepakowy (łyżeczka np. do sałatki) i orzechach (ale tutaj radze nie przesadzać, są dość kaloryczne i kilka migdałów albo orzechów włoskich wystarczy ;) ) To tak bardzo po krótce.. i jeszcze dwie ważne rzeczy- jedz regularnie, choćby nie wiem co, planuj wcześniej posiłki, rób do pracy dzień wcześniej- staraj się jeść mniejsze posiłki częściej (co 2-3h, 4-6 posiłków (owoc to tez posiłek :d)) i CZYTAJ ETYKIETY! teraz jest wszędzie pełno cukru, staraj się go unikać, bo dostarczamy go w dużych ilościach chociażby pod postacią owoców, jogurtów itp. na początku będzie ciężko, sama to przerabiałam, ale z czasem wchodzi to w krew.. schudłam 25kg w niecałe 1,7roku, kiedyś nie wyobrażałam sobie nie zjeść czegoś słodkiego, nie wypić piwka czy odmówić sobie innych frykasów:) wypróbowałam na sobie chyba już wszystkie diety i niestety, ale kończyły się okropnym jojo, jak tylko odpuściłam.. hahaha gadam jak dietetyk, ale zdrowe jedzenie, najlepiej przygotowywane przez siebie, jak najmniej przetworzone i regularne to klucz do sukcesu :) musisz po prostu chcieć, trzymam kciuki!! jakby co służę radą :) 

Pani na górze zasługuje na dużego lajka. Swoją droga odkąd jestem na diecie (2 miesiące póki co) mam wrażenie, że ciągle jem i nie pamiętam kiedy ostatnio byłam głodna. 

Do wczoraj byłem mądry ale dzisiaj po pysznym obiedzie mojej żony to z pozostałymi posiłkami będę miał 93% normy i rozepchany żołądek. Jutro czeka mnie głód przy próbie ograniczenia kalorii. Nie lubię, nie lubię. 

tak, tak, obliczenie dziennego zapotrzebowania przy redukcji, by nie obciąć za mało/dużo i nie zwolnić metabolizmu ( a co za tym idzie zniszczyć efekty już wypracowane) to podstawa !;) ja już jestem prawie przy celu, także zaczynam sobie pozwalać na testowanie typu sporo ograniczyć węgle, a dużo zwiększyć białko, zobaczymy jak organizm będzie się czuł i czy samopoczucie się nie pogorszy ;)  

nie ma też co przesadzać z treningami, ja się doprowadziłam kilka razy do przetrenowania, wszystko z umiarem ;) 

A jak z owocami dokładniej? 2-3 porcje to powiedzmy, miseczka różnych owoców 3 razy dziennie nie będzie za dużo ? 

Owoce to mój problem. Nie lubię słodyczy ale dziennie owoców zjadam od 1 do 3kg. nie żartuję. Nie palę, alkohol sporadycznie ale owoce to dla mnie uzależnienie. Każdy ma swoje słabości. Przynajmniej staram się je jeść do 18-tej. Co robić ;-) . 

doniade dziękuję bardzo ;*** ja oczywiście większość tych rzeczy wiem tylko jakoś zastosować nie mogę ;( wg wzoru moje spoczynkowe tempo metabolizmu wynosi 1606,25 kcal dziennie a całkowity 2556 kcal tylko co dalej ;))) jak zastosować tą informację?? 

nmzc, cieszę się, że mogę pomóc :)) jeśli faktyczne wynosi ponad 2500 to spokojnie możesz wcinać 2000-2100, no chyba, że chcesz szybszy spadek to obetnij do 1800, ale nie mniej , tak będzie najzdrowiej i z głową :) znalazłaś może jak obliczyć na redukcji ile powinnaś spożywać zbilansowanie W, B i T? ;) tu masz przydatnego linka do różnych wzorów jak to wszystko obliczyć na spokojnie: http://www.sfd.pl/Dieta_-_u%C5%82%C3%B3%C5%BC_sam_a_-t315296.html i przy okazji pare pomocnych porad (nie do wszystkiego trzeba się stosować, chociażby do pór posiłków, bo nie każdy przecież wstaje o 8 :d )  

Czerilejdi - porcja to ok 100-150g np. małe jabłko, szklanka truskawek, pół grejfruta itp, zobacz sobie na fatsecret ile 100g danego owoca ma w sobie cukru, w opcjach można ustawiać sobie ilość spożywanego w ciągu dnia, żeby lepiej się pilnować ;) podobno nie powinno przekraczać się 50g/dziennie, podrzucam linka: http://tipsforwomen.pl/dzienne-maksymalne-spozycie-cukru/ więc jak widać, doładowanie się jeszcze czeoladą, ciastkami czy słodzenie kawy/herbaty to dorzucenie sporej puli cukrów prostych.. Usy78 lepsze takie uzależnienie niż inne, chociaż 3kg owoców to spoooro hehe :D  

to znaczy ze robię zasadniczy błąd bo jem maks 1600 kcal jak mi tu obliczył kalkulator...;( 

oj widze, że linki nie działają, podrzucę na prywatę:) 

Jeśli chcesz zdrowo chudnąć to zmniejsz zapotrzebowanie kaloryczne max do -500Kcal nie więcej bo sobie tylko zaszkodzisz. Zapraszam do mnie na bloga gdzie dokładnie opisuje co jak jem a rezultaty to zbicie wagi ze 104 kg na 85 kg w ciągu kilku miesięcy, zapraszam http://mojatransformacja.wordpress.com/ 

1600 to jeszcze nie tak źle, ale jeśli stosujesz ją dłuższy czas powoli dodawaj w takim razie +100kcal/na tydz-2 tyg, aż dojdziesz do tego ile masz spożywać, a metabolizm rozkręci się i wróci do normy (takie coś jak przy stabilizacji wagi) :) może być wtedy troche zastoju wagowego, a nawet chwilowy mały wzrost , ale potem powinno lecieć, więc nie trać tylko motywacji, cierpliwość najważniejsza ! i to co się składa na ten nasz dzienny bilans :) dołóż sobie narazie spokojne ćwiczenia, np mel b, chodakowską, choińskiego, tiffany (jest tego teraz od groma), długie spacery- od tego się zaczynało, a potem dokładaj razem z kcal wiecej ćwiczeń, biegi, siłownia itp :)